Przeglądając znany portal społecznościowy, natknęłam się na rolkę – operator mówi coś do naburmuszonego, zmierzwionego pudla. Naburmuszonego? A może zażenowanego? Czy on przypadkiem trochę się nie wstydzi? Nie, zaraz... On jest obrażony! Chociaż widać też łaknienie odrobiny czułości. Może mu troszkę smutno? Obraził się, a teraz mu jednak głupio? Uderzyło mnie, jak bardzo ludzkie było jego spojrzenie – trafiało prosto w serce. Im dłużej oglądałam filmik, tym bardziej nie mogłam się nadziwić, ileż to emocji, tak bliskich mojej duszy, widać na tym pyszczku. A przecież jesteśmy zupełnie innymi gatunkami, biją w nas różne ser...
Łapki w górę, ogon w dół
Pamiętam moment, w którym powstał pierwszy psi portret. Ilustracje z motywem zwierzęcym od zawsze były głównym tematem mojej twórczości, również takie z psami. Ale tym razem chodziło o coś innego...