Nauczyciele

Felieton

Jest ich troje: Fanta, Kefir, Harley. Cała trójka z odzysku. Imię Fancie wybieraliśmy na tyle łagodne, by zneutralizować jej wygląd. Co tu kryć, Fanta wygląda jak pies morderca, prototyp wszystkich tabloidowych okładek o tym, jak pies zjadł właściciela albo zagryzł mu dziecko. Wiele lat temu wychudzona, z zaropiałą raną szarpaną, pojawiła się w naszym domu. Weterynarz orzekł, że prawdopodobnie była przywiązana do drzewa drutem kolczastym. Jakoś się wydostała. Lat szesnaście. Obecnie na emeryturze.

Fanta to ogromna lekcja uważności dla mnie. To kawałek o tym, że nigdy nie możesz być na sto procent pewna kogoś, kto był bardzo skrzywdzony. Bo coś zupełnie neutralnego może odpalić w takim życiowym połamańcu jakiś stary kawałek. Kiedyś bawiłyśmy się w ogrodzie i ja w zabawie podniosłam rękę. Fanta skuliła się i zaczęła się trząść, by uniknąć ciosu. Tyle tylko, że nikt nigdy jej u nas nie uderzył. Te ciosy to jej przeszłość. Innym razem, gdy byłam pewna jej łagodności w stosunku do ludzi i zwierząt, rzuciła się i krwawo poszarpała sąsiedzkiego pekińczyka.

Kiedyś weszłam do kuchni, która wyglądała jak po wybuchu bomby rozbryzgowej. Mój drugi pies o równie płynnym imieniu Kefir, lat sześć, dopadł kosz na śmieci. Weszłam i w złości krzyknęłam: „Kefir!”. Przybiegły oba. Fanta ze spuszc...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • Wydania czasopisma "Pies z Charakterem"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych numerów czasopisma w wersji elektronicznej
  • Zniżki na konferencje i szkolenia
  • ...i wiele więcej!

Przypisy