Gdy nasze życie zaczęło wracać do normalności po ponad dwóch latach pandemii COVID-19, zaczęła się kolejna tragedia – wojna w Ukrainie. Każda wojna to ból i cierpienie, fizyczne i psychiczne. Cierpią i ludzie, i zwierzęta – domowe, hodowlane i dzikie. Wojna w Ukrainie jest pod pewnymi względami nieco inna. Chyba po raz pierwszy w dziejach wojen nowożytnych nikt się nie dziwi, że pomoc czy ewakuacja dotyczy nie tylko ludzi, lecz również zwierząt. Wielu uchodźców z Ukrainy zdecydowało się zabrać ze sobą swoich pupili. Niestety, dużo zwierząt pozostało bez opieki lub, co gorsza, zamkniętych w domach, skazanych na powolną śmierć z głodu, pragnienia lub w wyniku ostrzału. Na szczęście sporo uratowali wolontariusze czy funkcjonariusze miejscowych służb, jednak wiele zwierząt nadal potrzebuje pomocy.
PSIA niedola
Psy z Ukrainy, które trafiły do naszego kraju, można podzielić na dwie grupy: te, które uciekły wraz ze swoimi opiekunami, oraz ewakuowane ze schronisk, z przytulisk lub uratowane z terenów objętych walkami. Trudno jednoznacznie określić, jakiego typu zaburzenia zachowania będą występować u tych psów, bowiem nie dość, że już wcześniej mogły borykać się z jakimiś lękami, to przeżycia ostatnich miesięcy wojny mogły je spotęg...