Kto tu kogo wyprowadza? Mój pies ciągnie na smyczy

Behawiorysta radzi

Wiemy jak istotny dla dobrostanu psa jest porządny spacer. Ale co w przypadku, kiedy zwierzak ciągnie na smyczy tak bardzo, że w końcu zastanawiamy się, kto kogo wyprowadza? Jaka może być przyczyna takiego zachowania i jak sobie z nim poradzić?

Chcesz lepiej poznać ten temat? Sprawdź nasz artykuł: Co pies to charakter. Jaką osobowość mają nasze psy?

Posłuchajmy opinii behawiorysty 

Dziesięciomiesięczna samica owczarka niemieckiego długowłosego, nauczona reagowania na podstawowe polecenia – „siad”, „waruj”, „zostań”, „do mnie” – mieszka w domu z ogrodem, który jest stale dostępny, a oprócz tego jeden raz dziennie ma możliwość eksplorowania podczas spaceru poza teren posesji. Na znanym sobie terenie jest kontaktowa, ładnie reaguje na znane polecenia, utrzymuje skupienie na opiekunie, jednakże poza swoim terenem zachowuje się zupełnie odwrotnie. Podczas spaceru, na który wychodzi na szelkach norweskich oraz smyczy z amortyzatorem, jej uwaga jest skupiona na bodźcach zewnętrznych, porusza się naprzód z maksymalnie napiętą smyczą, zupełnie nie zwraca uwagi na człowieka na końcu smyczy oraz nie słucha wydawanych przez niego poleceń.

POLECAMY

Psi czy ludzki problem?

Podczas wywiadu behawioralnego opiekunowie zwracają uwagę, iż z biegiem czasu spacery są coraz krótsze oraz coraz rzadsze, ponieważ czują się przytłoczeni zachowaniem psa oraz boją się, iż nie poradzą sobie w kryzysowej sytuacji. Dodatkowo podczas wywiadu z opiekunami okazało się, że pies w ciągu dnia ciągle próbuje zwrócić na siebie uwagę, szuka zainteresowania ze strony opiekunów, usiłuje być w bliskiej relacji. Opiekunowie zgadzają się na to i poświęcają psu oczekiwaną uwagę. W ich odczuciu nie mogą się zachować inaczej, bo nie chcą wyrządzić psu przykrości. Tutaj pojawił się element antropomorfizacji i niezrozumienia podstawowych potrzeb psa oraz kwintesencji budowania z nim relacji. 

Nadszarpnięte więzi

W związku z uzyskanymi z wywiadu informacjami, pod okiem behawiorysty, wprowadzono terapię zachowania, która opierała się na kilku czynnikach. Głównym celem terapii było naprawienie więzi z opiekunem. Na problemy z więzią wskazywało ciągnięcie na smyczy. 

Plan działania

  1. Najpierw należało wrócić do podstaw, jakimi są potrzeby psa – możliwość eksplorowania otoczenia, węszenia, aktywności fizycznej, aktywności umysłowej, wykonywania zadań w ciągu dnia, stałego rytmu dnia, uszanowanie potrzeb gatunku. 
  2. Drugim ważnym elementem było zwrócenie uwagi opiekunom na stan emocjonalny zarówno ich, jak i psa oraz na elementy antropomorfizacji wkradające się w ich wzajemną relację. 
  3. Ostatecznie wprowadzono w życie terapię zachowania oraz przede wszystkim terapię dotyczącą relacji z psem. 

Co się zmieniło?

Plan terapii zwracał uwagę na takie elementy, jak ustabilizowanie rytmu dnia (czas na spacer, czas na zabawę, czas na samodzielność, trening samokontroli, rytuały posiłków), praca nad emocjami opiekunów, umożliwienie psu wykonywania zadań i angażowanie go do wysiłku umysłowego, trenowanie chodzenia przy nodze w ogrodzie oraz podążania za opiekunem, nagradzanie psa za dobrze wykonane polecenia. Następnie treningi stopniowo odbywały się poza terenem posesji. Skróceniu uległ czas spacerów, ale w zamian było ich więcej. Opiekunowie zmienili też ubiór spacerowy na szeroką obrożę lub szelki typu guard oraz smycz 2,5–3 m. 

Tabela 1. Metryczka
wiek, rasa, płeć 10 miesięcy, owczarek niemiecki, samica
problem ciągnięcie na smyczy, niezwracanie uwagi na przewodnika, brak skupienia podczas spaceru
postępowanie 
w skrócie
ustalenie motywu zachowania psa, ustalenie emocji towarzyszących zachowaniu, zmiana „ubrania” spacerowego, wdrożenie ćwiczeń podążania za opiekunem, trenowanie poruszania się równo z człowiekiem, trening samodzielności w ciągu dnia, zajęcia męczące umysł oraz rozwijające myślenie, praca opiekunów nad emocjami towarzyszącymi im podczas czasu z psem oraz opanowanie roli kontrolowania sytuacji, regularne spacery połączone z treningiem znanych poleceń


Ważna rola opiekuna

Jeden z opiekunów objął rolę przewodnika kontrolującego otoczenie. W ramach tego zadania wymagał od psa wykonania poleceń oraz nagradzał go, jeśli zrobił je prawidłowo. Jego ważnym zadaniem było unikanie rzucania poleceń nie do spełnienia, nauczenie psa polecenia skupiającego uwagę, obserwowanie reakcji psa, sposobu komunikacji oraz prawidłowe reagowanie na psie komunikaty. Podczas spaceru opiekun musiał zwracać uwagę, aby samica mogła uruchomić nos poprzez węszenie, zwłaszcza w pierwszej chwili po opuszczeniu posesji (węszenie pozwala na uspokojenie emocji). Istotne było też to, żeby nie wydawać poleceń w momentach, kiedy pies się nie skupia, ale równocześnie podczas poruszania się w trakcie przemycać elementy treningu, podstawowe polecenia. Ważne było też nagradzanie psa za zwracanie uwagi na przewodnika, za łapanie kontaktu wzrokowego oraz wszelkie sytuacje, w których luzuje smycz i podąża u boku lub zaraz za przewodnikiem.

Przypisy