Motywacja w psim treningu

Trening behawioralny Otwarty dostęp

Można by zacząć od podania kilku definicji, od pisania o gotowości do działania, od łacińskich zwrotów, ale spróbujmy prościej – obrazowo. Żebyśmy po prostu mogli zrozumieć, czym może być motywacja w psim treningu, a czym nie jest, co służy psu, a co może przynosić wręcz odwrotne skutki, choć wydaje się nam, że przecież cały czas mobilizujemy psa do pracy. Na motywację nie ma jednego wzoru.

Jeśli mielibyśmy spojrzeć na trening z psem jak na układanie pięknych i ciekawych puzzli, to motywacja byłaby jednym z najważniejszych elementów. Motywacja psów ma ogromny wpływ na wyniki pracy z ludźmi. Cóż z tego, że wykonują polecenia, jeśli robią to bez przekonania, z przymusu? Często nie pozwala się psom pomyśleć lub podjąć decyzji. Często nie wyłapuje się tych cudownych chwil, kiedy zwierzęta same szukają kontaktu wzrokowego z opiekunami. To takie wspaniałe, mądre stworzenia, a nierzadko robi się z nich „maszynki” do wykonywania poleceń.

Grunt to zrozumienie

Dla wielu osób najważniejszym celem szkolenia jest posłuszeństwo psów. A tak naprawdę najważniejsze jest zrozumienie. Pies to nie automat, do którego wystarczy wrzucić „monetę” w postaci smakołyku, by idealnie odtworzył to, co zaplanował opiekun. Pies musi czuć się zrozumiany, a wtedy nabierze pewności, że opiekun zareaguje na wysyłane sygnały i właściwie je zinterpretuje. Dopiero wówczas zaczyna się dziać coś niesamowitego. Dlatego każdy trening z psem powinien być dobrze przemyślany. Wtedy pies będzie chciał – a nie musiał – pracować z człowiekiem. Jeśli zaś nie będzie chciał współpracować, to naprawdę warto znaleźć przyczynę. Zawsze pomocna będzie rozmowa z behawiorystą, który dzięki swojej wiedzy pomoże całościowo spojrzeć na sytuację.

Pomyśl o tym, co lubi Twój pies

Bez motywacji nie ma współpracy, a dobre motywowanie czworonoga do wykonywania zadań jest kluczem do powodzenia treningu. Aby jednak dobrze zmotywować naszego psa, musimy wiedzieć, co lubi, a za czym nie przepada, musimy poznać jego zachowanie i mowę ciała. Wyobraźmy sobie, że pracujemy w firmie, w której czujemy się nierozumiani i nieszanowani. Nasza motywacja do pracy z pewnością będzie coraz niższa, aż w końcu odejdziemy. Gdy zaś w firmie panuje dobra atmosfera, czujemy się doceniani i nikt nie robi problemu, jeśli mamy gorszy dzień, ponadto otrzymujemy zadania na miarę naszych możliwości i umiejętności, wówczas nasza motywacja będzie systematycznie rosnąć. 
Lubimy być rozumiani i szanowani. Czemu zatem tak często nie okazujemy naszym psom zrozumienia i szacunku? Oczywiście chodzi mi o szanowanie psów jako… psów, o rozumienie psich potrzeb jako… psich potrzeb. Jeśli będziemy potrafili tak właśnie traktować naszych ulubieńców, staniemy się dla nich autorytetami, którym można zaufać. Wtedy chętnie i bez ociągania wykonają nasze polecenia. Uznają, że współpraca z nami to coś, dzięki czemu zaspokoją swoje potrzeby, przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa i przynależności. 
To jednak trudny i długotrwały proces. Warto więc znaleźć takiego trenera, który pomoże przygotować dobry plan szkoleniowy.
 


Emocje zapisują w mózgu wyćwiczone zachowanie

Zbyt często nie doceniamy roli emocji, które kierują zachowaniem psów. To bardzo emocjonalne stworzenia, przeżywające zarówno negatywne, jak i pozytywne emocje. Żeby współpraca układała się harmonijnie, po prostu musimy nauczyć się prawidłowo je odczytywać. Dla wielu osób idealny pies to ten, który błyskawicznie się uczy i bez szemrania wykonuje wszystkie polecenia. Nie zadają sobie nawet odrobiny trudu, aby dobrze poznać te wspaniałe istoty, które stały się członkami ich rodzin. A przecież zrozumienie psich emocji i właściwe odczytywanie wysyłanych pod ich wpływem sygnałów pozwoli nam uniknąć naprawdę wielu problemów.
Pamiętajmy, aby wszystkie wspólne zajęcia odbywały się w przyjemnej, dobrej atmosferze. Psy to docenią… W końcu przyjdzie taki cudowny moment, kiedy same zaczną nas zapraszać do pracy, patrzeć w oczy, czekać na wspólne aktywności. To wyjątkowe uczucie, kiedy dociera do nas, że nasi pupile kochają pracę z nami, że naprawdę jej chcą.

Miej kontakt z psem, bądź atrakcyjny

Mówisz do psa, a on nie jest na Tobie skoncentrowany, tylko przygląda się fruwającym motylkom? Wtedy po prostu nie wydawaj mu komend. Trzymanie się tej zasady ma szczególne znaczenie na etapie budowania motywacji do pracy. Nie bój się poświęcić czasu na samą naukę koncentracji.
Ludzie często mają zbyt duże oczekiwania wobec swoich psów. Widzę to szczególnie u opiekunów młodych zwierząt. Wielu z nich oczekuje od swoich podopiecznych, że szybko nauczą się wszystkiego. Owszem, znaczna część zwierząt rzeczywiście szybko przyswaja różne komendy i polecenia – tyle tylko, że nie jest na nie gotowa. Opiekunowie zapominają, że to małe, ale dobre kroki zaprowadzą dalej niż te wielkie. 
Taki pośpiech może sprawić, że przeoczymy coś bardzo ważnego albo popsujemy już na początku drogi. Zweryfikujmy więc nasze oczekiwania, odłóżmy na bok te zbyt wygórowane i nauczmy się odpowiednio towarzyszyć naszym ulubieńcom na każdym etapie ich życia.
Co niemal natychmiast sprawi, że przestaniemy być autorytetami dla naszych psów? Oszukiwanie ich. Psy muszą czuć, że w pełni angażujemy się we współpracę. Dodatkowe punkty zbierzemy, jeśli będziemy potrafili je pozytywnie zaskoczyć. 
Spodobało mi się kiedyś takie stwierdzenie: „Mądrze zbuduj wokół siebie Disneyland dla psa, tak aby marzył o pracy z Tobą”. Nasi ulubieńcy mają się koncentrować na nas, a nie smaczkach, innych psach czy motylkach. W przeciwnym razie niczego ich nie nauczymy. Wyłapujmy zatem momenty, kiedy na nas patrzą, kiedy sygnalizują, że zależy im na kontakcie z nami. Doceniajmy każde ich staranie, wzmacniajmy dobre zachowania. Pamiętajmy, że psy też mają nam coś do zaoferowania. Jeśli zamkniemy się na to i skupimy się tylko na naszych planach i pomysłach, nie dziwmy się, że puzzle się rozsypią i trzeba będzie włożyć wiele trudu w ich ponowne ułożenie.

POLECAMY

A co z tym jedzonkiem?

Jeśli bardzo chcemy używać jedzenia jako motywatora, musimy spełnić kilka warunków. Po pierwsze, pies musi lubić to, co mu podamy (raczej nie zechce pracować za tanie smaczki treningowe). Po drugie, smakołyki podajemy w odpowiednim momencie i w odpowiedni sposób (pod żadnym pozorem nie możemy mu wciskać jedzenia do pyska!). Pies musi wiedzieć, za co jest nagradzany: za odpowiednie zachowanie, za prawidłowe wykonanie ćwiczenia, za właściwą reakcję na komendę. W ten sposób utrwalimy w nim pożądaną przez nas postawę. Jeśli zaś zabraknie nam takiego „timingu”, takiego wyczucia, osiągniemy znacznie mniej, niż chcemy, albo nie osiągniemy nic.
Niestety, często zdarza się wtedy, że opiekunowie – zdenerwowani „nieposłuszeństwem” swoich psów – sięgają po środki przymusu w postaci kolczatek czy obroży zaciskowych. Nie dość, że psy czują się pokrzywdzone i oszukane, to takie „przekonywacze” są skuteczne przez krótki czas. Potem wychodzą emocje. Najlepsze, co w takiej sytuacji może się wydarzyć, to rozpoczęcie terapii u doświadczonego behawiorysty. Tyle tylko, że w jej trakcie nie ma mowy o jakiejkolwiek drodze na skróty i awersji.

 

Wspólna zabawa to jest to!

Przygotowanie do wspólnych zabaw zaczynamy od uważnej obserwacji, w trakcie której zwracamy uwagę na to, jakie formy aktywności wybierają nasi podopieczni, co najbardziej lubią, co ich pasjonuje. Taką wiedzę można naprawdę dobrze wykorzystać… Zabawa oparta na pozytywnych emocjach sprawdzi się nie tylko podczas treningu, ale także w codziennych aktywnościach. Będzie miała naprawdę duży wpływ na psią motywację do współpracy. 
Pamiętajmy jednak, że źle przygotowana i poprowadzona zabawa może wyrządzić sporo szkód! Bezmyślne rzucanie piłki czy frisbee tylko nakręca zwierzę, sprawia, że fiksuje się ono na zabawce. Nawet źle poprowadzona zabawa z szarpakiem, w której zabawka jest wyłącznie obiektem polowania, może mieć negatywne skutki. Nawiasem mówiąc, szarpak może być świetnym narzędziem komunikacji i rozładowywania negatywnych emocji. Nie może jednak stać się źródłem nadmiernego pobudzenia czy nawet frustracji. 

Ważne nagrody socjalne i środowiskowe

Psy cieszą się, kiedy opiekunowie okazują im zainteresowanie, zwracają na nie uwagę. Lubią, kiedy ludzie do nich mówią. Nawiązują wtedy kontakt wzrokowy i naprawdę słuchają. W trakcie takiej „rozmowy” trzeba traktować je poważnie, a nie jak dziecko, które jeszcze niewiele rozumie. 
Głosem możemy psy nagradzać albo karcić, zachęcać do współpracy albo do niej zniechęcać. Kto z nas chciałby, żeby podczas wspólnego wykonywania pracy ktoś nam bez przerwy piszczał do ucha, zamiast komunikować się normalnym głosem? Raczej „nakręciłoby” to nas negatywnie.
Warto również dokładnie ustalić, czy nasz pies lubi dotyk, a jeśli tak, to w którym miejscu najbardziej. Jeśli lubi, to pogłaskanie czy poklepanie też zmotywuje go do nawiązywania z nami kontaktu.
Z kolei w terenie można skutecznie wykorzystać nagrodę środowiskową. Polega ona na tym, że po prawidłowym wykonaniu zadania pies będzie mógł pobiec w miejsce, które budzi jego zainteresowanie.
 

Pamiętaj

Wspólna zabawa to świetny sposób na podniesienie naszej atrakcyjności w oczach psów i wzmocnienie naszego autorytetu. Sprzyja też budowaniu mocnych więzi opartych na wzajemnym zaufaniu. 


Zdrowie a motywacja

Wielu opiekunów, którzy przychodzą na prowadzone przeze mnie zajęcia, żali się, że próbowali różnych metod, a ich pupile wciąż nie chcą współpracować. Zaskakująco często okazuje się, że nie zrobili podstawowej, ale niezmiernie ważnej rzeczy: porządnego badania psa. Rozkosz ze wspólnych aktywności będzie miał tylko pies zdrowy. Jakiś czas temu trafił do mnie mały roczny kundelek. Opiekunka myślała, że nie chce z nią pracować, bo wszedł w wiek buntu. Zaczął również na nią warczeć, gdy próbowała go pogłaskać. Zaproponowałam, żeby po prostu zbadała psa. Okazało się, że dokuczała mu poważna kontuzja w postaci wypadniętej rzepki. Po operacji i rehabilitacji pies zyskał taką motywację do pracy, że opiekunka otwierała oczy ze zdumienia. I o dziwo, wspaniałą nagrodą jest... dotyk opiekunki!

Tworzycie zespół!

W zespole ważne jest, aby wszyscy jego członkowie mieli motywację do wspólnych działań. Tak samo jest w zespole człowiek – pies. Naszemu psu rzadko będzie brakować energii i chęci, więc musimy zadbać o to, aby i nam ich nie brakowało. A jeśli w dniu treningu mamy gorsze samopoczucie, to po prostu wspólnie odpocznijmy. I nie stresujmy się tym, bo pies natychmiast odczuje ten stres. Podobnie jeśli to on będzie miał gorsze samopoczucie, nie zmuszajmy go wtedy do wysiłku, pozwólmy mu odpocząć i nabrać energii. Każda bowiem wspólna aktywność powinna zbliżać do siebie nas i naszych czworonożnych podopiecznych, a nie być źródłem napięcia i negatywnych emocji. Po prostu pozwólmy sobie na luz.

Przypisy