Strach przed lekarzem weterynarii. Jak sobie z nim radzić? Opis przypadku

Behawiorysta radzi Otwarty dostęp

Dość powszechny jest strach, jaki zwierzęta domowe odczuwają w gabinetach weterynaryjnych. Często pojawia się u nich obawa, stres, zaniepokojenie – uczucia podobne tym, które i człowiek przejawia na widok lekarskiego fartucha. Te uczucia oraz pewne niepokojące zachowania u naszego pupila można skutecznie opanować i mieć pod kontrolą dzięki właściwie dobranej terapii. Jak to zrobić?

W swojej praktyce spotkałam starszego psa w typie rasy terier typu bull, adoptowanego jako ośmioletni pies. W warunkach domowych jest bardzo nastawiony na obecność człowieka, zainteresowany przebywaniem w pobliżu ludzi, domagający się uwagi – zaczepia, szturcha nosem, szuka kontaktu. W codziennych sytuacjach, podczas spotkań z obcymi ludźmi nie zauważono żadnych niepokojących zachowań wobec nich. Od momentu adopcji miał przewlekły problem ze stanem zapalnym uszu, wizyty w gabinecie weterynaryjnym nie były dla niego przyjemnością, nie czuł się wtedy bezpiecznie, unikał konfrontacji z personelem lecznicy. W zakładzie leczniczym miał status „trudny w obsłudze, agresywny” zwłaszcza po tym, jak został zaszczepiony będąc pod wpływem bardzo silnych emocji – lęku, stresu i poczucia braku bezpieczeństwa. Od tego czasu każda wizyta wiązała się z niechęcią do  wejścia do zakładu, unikaniem personelu i próbą grożenia mu i odstraszenia – przy wywieraniu presji próbował atakować. 
 


Plan działania

Opiekunowie zdecydowali się na rozpoczęcie terapii behawioralnej, podczas wywiadu szybko udało się wyciągnąć wniosek, iż zachowania agresywne tego konkretnego psa skierowane są jedynie w stronę personelu medycznego i związane są ze stanem emocjonalnym. W związku z tym opracowano plan działania, który zakładał połączenie kilku czynników. Oprócz sfery psychiki skupiono się także na sferze somatycznej. I tak, też z racji wieku psa (duża rasa, starszy pies), zdecydowano o: 

  1. Wykonaniu podstawowych badań krwi (analiza morfologiczna, biochemiczna, poziom hormonów tarczycy), które ujawniły rozpoczynającą się niedoczynność tarczycy (poziom hormonów tarczycy wpływa także na zachowanie psa, niskie wartości sprzyjają zachowaniom lękowym, problemom z samokontrolą, drażliwości), w związku z czym wprowadzono leczenie. 
  2. Drugim krokiem było rozpoczęcie leczenia bólu (samiec poruszał się dosyć sztywno podczas wizyty w gabinecie, opiekunowie także zgłosili, że ma problem między innymi z płynnym wstawaniem). 
  3. Trzeci krok to doraźnie stosowane leki przeciwlękowe (w dni, kiedy miała odbyć się wizyta z czynnościami lekarsko-weterynaryjnymi).
  4. Ostatnią kwestią było opracowanie terapii zachowania, która zakładała między innymi takie elementy jak  wizyty w przychodni weterynaryjnej (minimum jeden, dwa razy w tygodniu), polegające na wejściu do poczekalni i szybkim jej opuszczeniu, na zmianę z wejściem do poczekalni, wydaniem polecenia siad i wyjściem, kolejno wejście do poczekalni –  polecenie siad – właściciel równocześnie siada na ławce i chwilę czeka. Pies w tym czasie ma możliwość obserwowania personelu, słuchania dźwięków z przychodni, ale nie zostaje poddany żadnym czynnościom. 
  5. Z biegiem czasu podejmowano próby wchodzenia do gabinetu lekarskiego i wychodzenia w różnym czasie. 
     

Ważne

W przypadku każdego psa, niezależnie od tego, czy się boi lekarza, czy też nie, bardzo cenne jest przeprowadzenie treningu kooperacyjnego – medycznego, ponieważ ta metoda pozwala ograniczyć stres psa oraz zwiększa zarówno jego, jak i naszą kontrolę nad sytuacją.

POLECAMY


Odwrażliwienie kluczem do sukcesu

W dni poświęcone odwrażliwieniu pies nie był wystawiany na konieczność zbliżania się do personelu lecznicy, pies miał możliwość podjęcia decyzji o dystansie wobec personelu jaki chciał utrzymać, zaś personel został uprzedzony, aby nie wywierać presji i nie zwracać  uwagi na psa. Natomiast w sytuacjach, gdy miały zostać wykonane jakieś czynności dotyczące zwierzęcia, w pierwszej kolejności podawano mu leki mające na celu opanować lęk. Drugą kwestią w tym przypadku było umawianie psa na wizyty przed rozpoczęciem dyżuru lub jako pierwszego pacjenta, ponadto był obsługiwany zawsze przez tego samego lekarza weterynarii oraz technika weterynarii, opiekun udzielał psu wsparcia w tym czasie, a zaraz po zakończonych czynnościach pies dostawał bonus w postaci ulubionych przysmaków i natychmiast opuszczał gabinet lekarski. Cały proces trwał kilka miesięcy i przy dużym zaangażowaniu opiekunów udało się osiągnąć zadowalające efekty. 
 

Tabela 1. Metryczka
wiek, rasa, płeć Około 8 lat, mieszaniec terrier typu bull, samiec
problem Agresywne zachowanie wobec lekarza weterynarii oraz w zakładzie leczniczym
postępowanie w skrócie Szeroki wywiad behawioralny, diagnostyka stanu zdrowia, wprowadzenie leczenia zgodnie z wynikami badań, odwrażliwianie na przebywanie w zakładzie leczniczym, budowanie miłych i neutralnych skojarzeń z personelem zakładu, wsparcie farmakoterapeutyczne, zmiany dietetyczne, budowanie pewności siebie w sytuacjach codziennych

 

Przypisy