Od dawna wiemy, że psy odczuwają różne emocje. Sami to widzimy, gdy nasi pupile wpatrują się w nas z absolutnym oddaniem i miłością albo gdy okazują prawdziwą zazdrość o nowego członka rodziny lub kolejnego zwierzaka w domu. Czy jednak psy są zdolne do uczuć wyższych? Co na ten temat ma do powiedzenia współczesna nauka?
Autor: Katarzyna Wawryniuk
Wstajesz rano, otwierasz oczy, bezwiednie drepczesz do kuchni, wstawiasz czajnik, pijesz kawę, przeglądając internet, czytając wiadomości, albo po prostu rozmawiasz z towarzyszem codziennego zwyczaju – nie ukrywajmy tego, często jest nim Twój pies. To Twój codzienny rytuał, jeden z wielu, który wykonujesz mniej lub bardziej świadomie w ciągu każdego dnia, schematyczne i powtarzalnie.
To zdumiewające, w ile różnych strategii ukrywania strachu wyposażyła matka natura naszych czworonożnych pupili. Jeśli nagle chcą się bawić i nas zaczepiają, powinny się nam zapalić lampki alarmowe, może to bowiem być znak, że coś je poważnie zaniepokoiło albo nawet przestraszyło.
Pisząc o Maluszku, mam na myśli każdego psa, który bardzo się boi. Gdy spojrzycie w jego oczy, gdzieś w głębi zobaczycie małe, skulone, przerażone, próbujące przetrwać szczenię. List kieruję do tych, którzy na co dzień borykają się z wyzwaniami, jakie stawia przed nimi wspólne życie z psem uznawanym za „lękliwego”, „reaktywnego”, „wycofanego”, „trudnego”.
Wiele psów cierpi z powodu fobii dźwiękowej. Można im pomóc przez mądre i świadome wychowywanie szczeniąt. Czy jednak można coś zrobić, jeśli fobia zwierzęcia nigdy nie była leczona? Jakie znaczenie ma tutaj integracja sensoryczna?
W relacjach z psami, zwłaszcza w zabawie z nimi, musimy okazywać im szacunek, dbać o równowagę sił i nie próbować dominować. Zmuszanie do aportowania czy wciskanie do psiego pyska zabawki na pewno popsuje nie tylko atmosferę zabawy, ale także naszą wspólną relację.
Wyobraźmy sobie, jak musi się czuć nasz pies, gdy zaprowadzimy go do śródmieścia, centrum handlowego czy na imprezę. Zewsząd atakują go głośne dźwięki o ogromnej skali tonów i natężenia. Skutek może być taki, że pojawią się u niego objawy strachu lub nawet fobii.
Dobry przewodnik jest w stanie dostrzec każdą reakcję psa i potrafi na nią wpłynąć przede wszystkim działaniem, a nie mówieniem. Daje w ten sposób swojemu czworonożnemu podopiecznemu przestrzeń do zastosowania wyuczonej strategii radzenia sobie z trudną sytuacją.
Zrozumienie istoty relacji między człowiekiem a psem stanowi klucz do rozwiązania problemów behawioralnych zwierzęcia.
Z biologicznego, psychologicznego i społecznego punktu widzenia pies nigdy nie będzie człowiekiem. Zawsze będzie psem. Inne myślenie wrzuca go w bardzo ciasny gorset ludzkich oczekiwań i przekonań.
Co robią psy, gdy są same w domu? Śpią, bawią się ulubionymi zabawkami, a może rozmyślają o rozłące? Dlaczego niektóre spędzają samotne chwile w ciszy i spokoju, inne zaś wyją i rozpaczają na cały głos?
Uwikłani w gorączkową codzienność, idealizujemy psa jako cudowny lek na stres i wszystkie inne bolączki. Jakbyśmy zapominali, że to przede wszystkim my mamy zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa i zaspokoić jego podstawowe potrzeby. Ale gdy to zrobimy, otrzymamy w zamian bezwarunkową miłość i bezgraniczne oddanie.